Która z Was się z tym spotkała? Przychodzisz po pracy... Naczynia brudne, pranie nie zrobione... Nawet, jeśli udało Ci się ustalić z nim, że pomaga w sprzątaniu prawie nic nie robi albo nie ma go w domu (albo śpi), że i tak to, co powinniście robić razem robisz Ty.
Ideał mężczyzny dziś mówi coś innego. On powinnien sam po sobie sprzątać. Jest kulturalny, zadbany, ma poczucie humoru i walczy o Ciebie na co dzień. Teraz pokaż mi takiego faceta idealnego, gdy na dłuższy czas mieszkacie razem. Nie ma ideałów. Na bylejakość też nie musisz się godzić.
Mężczyzna, który nie sprząta sam z siebie nie jest leniwy (ale są też leniwe przypadki). To nie znaczy, że nic się nie da zmienić ani że trzeba stać nad nim z batem...
Więc co robić?
Mężczyźni lubią konkrety. Wykorzystaj to.
Określ jasno Twój i jego zakres obowiązków. Zacznij od siebie - wtedy nie będzie miał poczucia, że coś mu nakazujesz i że chcesz go jakoś sobie podporządkować i wykorzystać. Jakakolwiek próba zrobienia z niego pantofla skończy się buntem. Potem określ jego obowiązki. Dobrze, by były te obowiązki konkretne (ja myje wannę, a Ty robisz pranie zamiast ja sprzątam kuchnie a Ty łazienkę). Zapytaj go czy się z tym zgadza. Jeśli zaprotestuje, że np. nie chce myć naczyń nie złość się - zapytaj co będzie w takim razie robił w zamian. Jeżeli sam coś zaproponuje to będzie to robił.
Może się tak zdarzyć, że nigdy nie spotkał się z takim układem i zacznie protestować. Nie zgadzaj się na "kochanie tak jak jest jest dobrze","myjemy naczynia na pół", "niech każdy sprząta po sobie", "róbmy to, co zauważymy, że trzeba zrobić". To tylko zmyłki. Każdy musi wiedzieć, co do niego należy.
Próbowałaś już myć naczynia na pół? Każdy myje po sobie? Działało to kiedykolwiek jak trzeba w związkach?
Jeżeli w ogóle facet nie chce współpracować to nie mów nigdy nic w rodzaju "w innych rodzinach to funkcjonuje", bo pomyśli, że chcesz z niego zrobić pantofla. Pomyśli sobie, bo on dał się przerobić, ale ja taki nie będę. Możesz się odwoływać do bardzej "męskiego świata". Przykładem mogą być więzienia, gdzie każdy w celi wie, co ma robić, to, jak mieszkał z bratem i dzielił się z nim obowiązkami, jego znajomi kumple, którzy wynajmują razem mieszkanie i dzielą się nie tylko płatnościami, ale i obowiązkami. Jeżeli to nie podziała - oświadcz, że będziesz robiła tak jak on, i konsekwentnie nic nie rób, nie krzycz na niego, a jak posprząta w kuchni idź zrobić sobie kanapki i nie posprzątaj po sobie - potem po jakimś miesiącu wróć do rozmowy.
Jeżeli już ustalicie zasady wywiązuj się z swoich obowiązków, a tego co do niego należy nie tykaj. On nie może myśleć, że zapomniałaś o ustaleniach i zrobisz coś za niego z miłości do porządku.
Warto być asertywną i pewną siebie kobietą. Kiedy już rozmowa nie skutkuje postaw na przemyślany czyn. Szczególnie, gdy rozmawiasz z mężczyzną...
Dziś mam dla Ciebie krótki, prosty i treściwy post jak strzał w dziesiątkę. Coś o sensie życia, motywacji i celach. Cele nadają życiu sens. Każdy coach i psycholog może Ci powiedzieć o ich znaczeniu. Nadaj życiu cel, Ty sam musisz to zrobić... A jak wygląda to w praktyce? Osoby, które najbardzej potrzebują celu w życiu wybierają cele bezcelowe. Po co komuś znajomość gry na gitarze, nowa gra, aparat, porządek w szafie i pies, który zna nową sztuczkę jeśli całe życie danej osoby jest w rozsypce? Czy takie bezcelowe cele kierunkują? Oczywiście, że nie. Nawet najbardzej przemyślane cele takie jak nauka nowego języka, studia czy zrobienie kursu u osoby pozbawionej fundamentów, która nie czuje się sama z sobą dobrze nie mają większego sensu. Dlaczego? Bo każdy komu brak fundamentów staje się chwiejny, zmienia decyzje i wizje swojego życia. To nie znaczy, że cele są bezcelowe. Raczej źle dobrane cele są bez sensu. Najpierw warto nadać sobie cel fundamentalny , coś w rodzaju rozeznania swo
Komentarze
Prześlij komentarz