Dziś mam dla Ciebie krótki, prosty i treściwy post jak strzał w dziesiątkę. Coś o sensie życia, motywacji i celach.
Cele nadają życiu sens. Każdy coach i psycholog może Ci powiedzieć o ich znaczeniu. Nadaj życiu cel, Ty sam musisz to zrobić... A jak wygląda to w praktyce?
Osoby, które najbardzej potrzebują celu w życiu wybierają cele bezcelowe. Po co komuś znajomość gry na gitarze, nowa gra, aparat, porządek w szafie i pies, który zna nową sztuczkę jeśli całe życie danej osoby jest w rozsypce? Czy takie bezcelowe cele kierunkują? Oczywiście, że nie.
Nawet najbardzej przemyślane cele takie jak nauka nowego języka, studia czy zrobienie kursu u osoby pozbawionej fundamentów, która nie czuje się sama z sobą dobrze nie mają większego sensu. Dlaczego? Bo każdy komu brak fundamentów staje się chwiejny, zmienia decyzje i wizje swojego życia.
To nie znaczy, że cele są bezcelowe. Raczej źle dobrane cele są bez sensu. Najpierw warto nadać sobie cel fundamentalny, coś w rodzaju rozeznania swojego powołania. To musi być coś co jest zgodne z naszą wolą, nie taty, czy przyjaciela. Może to być założenie rodziny albo inspirowanie ludzi swoją sztuką czy praca na rzecz potrzebujących. Wszystkie inne decyzje, wartości i mniejsze cele powinny być w zgodzie z tym jednym podstawowym dążeniem i wtedy całość staje się harmonijna i spójna, to zmienia sposób bycia i myślenia.
Na pewno znasz takie osoby, które mają taki swój cel - to większość ludzi biznesu i ludzie codzienności, którzy inspirują innych swoim stabilnym charakterem i tym, że do czegoś w życiu doszli. Taka osoba ma w sobie motywacje do rzucenia palenia, czy biegania, bo wie, że jej cel - zadbanie o zdrowie ma sens, bo prowadzi do jeszcze większego i piękniejszego celu. Stajemy się tym, kim chcemy być. Ty też możesz tego doświadczyć.
Hej, okazało się, że jestem w ciąży. Nie było to wcale takie oczywiste. Kiedy zanikł mi okres zrobiłam po tygodniu test ciążowy, wynik negatywny. Pare dni później powtórzyłam test - wynik negatywny. Później miałam przez parę dni lekkie krwawienie, a właściwie plamienie. Pomyślałam "W końcu ten okres!". Stwierdziłam, że muszę mieć jakieś problemy hormonalne skoro tak się dzieje. Po dwóch tygodniach miałam kolejne plamienie. Po nim znów "okres mi się spóźniał", zrobiłam test ciążowy - wynik negatywny, i poszłam do ginekologa przekonana, że mam rozregulowany cykl miesiączkowy. I w ten sposób w 20 tygodniu ciąży dowiedziałam się o ciąży (gdyby ginekolog nie odwołał mi dwa razy wizytę dowiedziałabym się w 18 tygodniu... Niestety tak już jest z NFZ). Tym zainspirowana postanowiłam napisać dla Was artykuł o ciąży, też o tym o czym się nie mówi i jak mieć pewność, że jesteś w ciąży. 1. Brak okresu. Krwawienie w czasie ciąży. Zacznijmy dziewczyny od tego. To zazwyczaj pier
Komentarze
Prześlij komentarz